
Jak znaleźć słowa i użyć ich w sposób, który automatycznie wywołuje u klienta reakcję: "TAK, TO JEST DOKŁADNIE TO, CZEGO SZUKAM. KUPUJĘ!"
Jeżeli tylko szukasz sposobu na lekkie podpicowanie swoich tekstów, to nie czytaj dalej. Mówię to bardzo serio. Bo jeśli chcesz coś zmienić, to niech to będzie DUŻA zmiana. WIELKA. OGROMNA.
Chcesz tego? To jest możliwe tylko pod jednym warunkiem i wiem, że on Ci się nie spodoba 🙂 Założymy bowiem, że nic nie umiesz i zaczynasz od zera. Idziesz w to? Jeśli uważasz, że nie potrzebujesz OGROMNEJ zmiany, to się rozejdźmy w pokoju. W przeciwnym razie podejmij to wyzwanie…
Czy Ty w ogóle czytasz, co piszesz? Nie? No to nie dziw się, że klienci też nie chcą. Jeśli Ciebie to nie porywa, to jest źle, bo Ty wiesz o co chodzi, a co ma zrobić klient, skróty nie ma pojęcia, o co chodzi…?
Czy widzisz ten bełkot, który nazywasz „marketingiem”? Wyuczone formułki różnych góró, puste słowa, które nie niosą żadnej treści, „persony”, które sobie wymyślasz przy biurku, zamiast poczuć puls człowieka po drugiej stronie ekranu? Zamykasz się w klatce własnego ego. Myślisz, że „sprzedajesz”. Myślisz, że „dajesz wartość”. Łudzisz się, że mówisz do kogoś poza sobą, a to tylko Twój wymysł. Tylko projektujesz swoje własne nadzieje i lęki na osoby, które Cię nie słyszą, bo Ty ich nie słuchasz.
Skąd to wiem? Efekty Twojego pisania mogłyby być dużo lepsze, prawda? Jeśli tak nie uważasz, to nie wiem, co tu robisz, jesteś geniuszem marketingu idź sobie stąd, to miejsce dla osób, które chcą poprawić efekty swoich działań, a wygląda na to, że u Ciebie nie ma co poprawiać… Więc efekty Twojego pisania mogłyby być dużo lepsze. To taki eufemizm, że są do kitu 🙂 I kogo za to obwiniasz? Algorytmy, konkurencję, rynek, sytuację ekonomiczną, klienta, że nie rozumie, jaką wartość mu dajesz?
A może to TY nie rozumiesz?
Może całe to twoje „pisanie” to tylko nędzna próba zagłuszenia wewnętrznego głosu, który szepcze, że nic nie rozumiesz? Że marnujesz swój czas i pieniądze na oderwany od rzeczywistości marketing?
I wiesz, co jest najgorsze? Że prawdopodobnie w głębi duszy czujesz, że coś jest nie tak. Czujesz pustkę w głowie, czujesz jałowość swoich słów, brak Ci prawdziwego połączenia Twoich słów z rzeczywistością klientów, z ich problemami, potrzebami i pragnieniami. Ale chyba boisz się do tego przyznać? Bo to by oznaczało, że musisz zakwestionować obecny sposób podejścia do pisania i wyznać: „Nie wiem co mam pisać.”
„Nie wiem” to idealny punkt wyjścia dla doskonałego tekstu. Bo uznajesz, że nie masz odpowiednich słów i zaczynasz ich szukać. Ale nie w kolejnych szablonach, modelach AI, cudownych promptach czy wreszcie na stronach znanych góró. No nie. Możesz wreszcie zacząć szukać tam, gdzie one są – u klientów! W ich komentarzach, wypowiedziach, odpowiedziach. Nie wymyślaj, używaj słów klientów. Dopiero wtedy Twój marketing będzie opierał się na ich rzeczywistości, a nie fikcji, wymyślonej przez Ciebie czy jakiegoś konsultanta biznesowego.
Psychoresearch to nie jest kurs pisania. To sposób na to, by wreszcie zdjąć klapki z oczu i zobaczyć, czego naprawdę pragną klienci, czego szukają, czego się obawiają, co napisać, by chcieli od Ciebie kupować. Tak pozbędziesz się iluzji na temat tego, czemu kupują to, co kupują i dlaczego mieliby wybrać to, co im proponujesz. Masz możliwość konfrontacji swoich wymysłów marketingowych ze słowami klientów – podejmiesz to wyzwanie?
Wreszcie to zobaczysz?
Gdy porzucisz swoje projekcje tego, kim są klienci i czego chcą, może wreszcie przejrzysz na oczy? Zobaczysz prawdziwego człowieka, z jego ograniczeniami i błędnymi przekonaniami. Z obawami i wątpliwościami. Ukrytymi głęboko pragnieniami, które komunikuje między wierszami, bo sam się ich boi.
Psychoresearch pozwoli Ci przejrzeć na oczy. Dam Ci proste narzędzia, dzięki którym wreszcie zrozumiesz, dlaczego klient kupuje, a dlaczego tego nie robi. Tam gdzie inni widzą tylko słowa, Ty zobaczysz wzorce! To jest najważniejsze w tej analizie. Bo gdy wiesz, czego klient potrzebujesz do zakupu, to wystarczy, że mu to dasz i sprawa załatwiona! Pokażę Ci, jak tworzyć komunikację nie w oparciu o natchnienie i kreatywność, ale na podstawie tego, co chcą przeczytać klienci.
Czy to jest łatwe? Niestety nie. Wymaga myślenia. Potrzeba do tego pewnego rodzaju pokory. Gotowości, by przyznać, że większość tego, co wiesz o klientach i marketingu to tak zwany bullshit.
Czy to jest dla każdego? Raczej nie. Jeśli opierasz swój marketing na formułkach i szablonach, to zapomnij o tym. To jest tylko dla tych nielicznych, którzy mają obsesję na punkcie prawdy. Którzy zanim coś napiszą, chcą zrozumieć klienta i jego rzeczywiste pragnienia. Po to, by komunikować się na niedostępnym dla „formułkowiczów” poziomie, gdzie czasem wystarczy jedno trafnie wybrane zdanie i klient już wie, że to coś, co musi mieć i to natychmiast.
Jeśli to, co właśnie czytasz, wywołuje w Tobie niechęć, znudzenie albo myśl „nie o to mi chodzi” – to super. Udało Ci się zaoszczędzić czas i pieniądze. Wydaj je na kolejny cudowny kurs o „1000 Super Promptów Dla Copywritera – Z Certyfikatem!”. Powodzenia.
Ale jeśli czujesz coś innego…
Jeśli czujesz delikatny dreszczyk emocji, że wreszcie możesz zacząć pisać w naprawdę nowy sposób, sensowny i trafny bez marketingowego bełkotu…
To może już czas na Ciebie, by przejść na drugą stronę rzeczywistości – rzeczywistości klientów, tej realnej, a nie wymyślonej i zacząć rzeczywiście do nich pisać i trafiać ich własnymi słowami?
Pytanie nie brzmi: Czy Psychoresearch jest wart wyznaczonej przeze mnie ceny. Pytanie brzmi, czy TY jesteś osobą gotową na prawdę o klientach i ich rzeczywistości?
Jesteś?
To wiesz, co robić. Czas ucieka. Iluzje na temat klientów same się nie rozwieją…


W tym psychotreningu zobaczysz:
- Jak z szumu internetowego wyłowić cztery kategorie słów, fraz i zdań, które decydują o tym, czy klient kupi od Ciebie, czy nie.
- Jak zachęcić klientów by sami pisali Ci, czego naprawdę szukają i co jest dla nich warte zakupu!
- Jak przekształcać znalezione i otrzymane frazy w silne argumenty zakupowe. Tak stworzysz Akta klienta, które o tej pory będziesz wykorzystywać w każdej treści. To taka teczka tajnego współpracownika 🙂
- Jak z tych wszystkich fraz i zdań stworzyć Psychogram klienta:

Psychogram klienta w obrazowy sposób pokazuje Ci, co pisać, by jak najwięcej sprzedać! Od tej pory każdy rodzaj komunikacji (maile, posty, reklamy, opisy, artykuły, wideo krótkie i długie, landingi) będzie zawierał dokładnie te elementy, które skłonią największą liczbę klientów do zakupu.
Dzięki temu, że opiera się na konkretnych wypowiedziach klientów nie jest kolejną zmyśloną strategią, tylko praktycznym przewodnikiem do skutecznej komunikacji sprzedażowej z klientem!
Największa magia dzieje się, gdy połączysz Akta klienta z Aktami produktu, które pomaga Ci stworzyć kurs Psychostarter. Dzięki temu mariażowi oczarujesz sprzedażowo klienta, obiecując mu dokładnie to, co chce w wiarygodny sposób, bo będzie to miało silny fundament w produkcie.
EFEKT PSYCHOTRENINGU: Gdy wykonasz wszystkie działania opisane w tym psychotreningu powstanie zestaw słów, fraz i zdań, które potem wykorzystasz w każdym rodzaju tekstu. Z nich stworzysz Akta klienta i Psychogram klienta. Nie daję Ci tu żadnego przepisu na finalny tekst (haha, klient Ci go daje!), bo te znajdziesz w tematycznych kursach jak tworzyć konkretną formę tekstu (Landing page, e-mail, post, reklamę, artykuł...)



Pierwsza lekcjagratis:
Plan lekcji:
Co Ci to da? Pokażę Ci, jak znaleźć i wykorzystać słowa klientów do tego, by sami sobie sprzedawali. Ty tylko zbierzesz ich słowa, wybierzesz najbardziej pasujące do produktu lub usługi i tak stworzysz bardzo trafny tekst. (W tym psychotreningu wykorzystuję część dawnego kursu „3 kapelusze Puzyrkiewicza”)

Wprowadzenie?

Poszukiwanie

Odkrywanie

Odkrywanie - słowa

Odkrywanie - brief

Łączenie
Co wolisz?
Oprócz samego kursu daję Ci do wyboru dwa rodzaje wsparcia. Dzięki nim już nigdy więcej nie będziesz się zastanawiać – czy ten tekst jest dobry, bo ja Ci szybko odpowiem na to pytanie i wyjaśnię, co zrobić, by był lepszy.