Niezmienne zasady sprzedaży w Internecie
Czy wiesz, że sukces w sprzedaży internetowej w ogóle nie zależy do tego, co oferujesz?
To znaczy, że możesz mieć wspaniały produkt i płakać z powodu marnego zarobku. I odwrotnie, możesz oferować coś bardzo tandetnego i zupełnie nieprzydatnego i cieszyć się ogromną sprzedażą…
Jak to możliwe?
To proste, gdy sprzedajesz w Internecie klient kupuje w ciemno. Nie może może zobaczyć niczego na własne oczy, ani tego dotknąć. Swoją decyzję podejmuje na podstawie wyobrażeń, jakie uda Ci się wymalować w jego umyśle i… jego własnych pragnień.
Weźmy na przykład jeden z najpopularniejszych w Internecie „produktów” – nieśmiertelnego e-booka. To dobry przykład, bo nie ma tu zbyt wielkiej filozofii. Jeden plik pdf i nowe możliwości…
Jak klient kupuje e-booka? Patrzy na trzy rzeczy:
- Tytuł
- Spis treści
- Kim jest autor
Pierwsze wrażenie robi tytuł. Setki książek i kursów powstało na ten nieśmiertelny temat. A to jest takie proste – albo coś poruszysz w potencjalnym kliencie, albo nie (Za chwilę powiem więcej na ten temat). Jeśli już uda się go zainteresować, to zaczyna się on zastanawiać, co tam jest w środku. I szuka spisu treści – próbuje sobie wyobrazić, co tam jest w środku i czy to mu w czymś pomoże. W następnym kroku zaczyna się zastanawiać, czy aby na pewno te wszystkie obietnice są prawdziwe i szuka informacji na temat autora e-booka, zastanawiając się, czy zna się na tym co pisze i da to wszystko, co oferuje.
Iluzja i emocje
Zauważ, że klient podejmuje ostateczną decyzję bez dostępu do produktu. Może to być bezwartościowy śmieć, a przyszły czytelnik podnieca się, jakby wygrał szóstkę w Lotto. Na tym etapie nie ma znaczenia, co faktycznie sprzedajesz. Dopiero po zakupie klient dostaje produkt do rąk. I wtedy może być bardzo rozczarowany… a wtedy nigdy więcej niczego od Ciebie nie kupi. To znaczy, że musisz dać to, co obiecałeś.
Podobny proces dotyczy każdego produktu sprzedawanego w Internecie. Za każdym razem klient ostatecznie zostaje sam na sam ze swoimi myślami i emocjami. Zainteresowanie, pragnienia, obawy – emocje, emocje, emocje…
Copywriter musi być…
A to znaczy, że sprzedawca musi być psychologiem! No, w każdym razie powinien wiedzieć jak wpłynąć na emocje klienta, by ten, nie widząc produktu zdecydował się go kupić.
Czy to jest proste? Wydaje się, że natura ludzka jest bardzo skomplikowana, prawda? A tymczasem wcale tak nie jest, przynajmniej, jeśli chodzi o sprzedaż…
Kompetentny specjalista od reklamy musi się znać na psychologii. Im więcej wie na ten temat, tym lepiej. Musi się nauczyć, że pewne skutki prowadzą do pewnych reakcji, oraz używać tej wiedzy ażeby zwiększyć swoje wyniki i unikać błędów. Natura ludzka jest wieczna. Pod bardzo wieloma względami jest taka sama dziś jak była w czasach Cezara. Tak więc zasady psychologii są stałe i trwałe. Nigdy nie będzie potrzeby oduczyć się tego, czego się o nich raz nauczymy. (Claude Hopkins – Scientific Advertising).
Natura ludzka jest wieczna… To znaczy, że jeśli poznasz podstawowe zasady, które mają największy wpływ na decyzje zakupowe klientów, to co? Będziesz mieć w ręku klucz, klucz do sukcesu w każdej sprzedaży.
Chcesz otrzymać taki klucz?
Nieprzypadkowo o tym piszę, bo wydane zostały dwie genialne książki jednego z najsłynniejszych twórców reklam. Jedną z nich jest Scientific Advertising – PO POLSKU! Razem z nią przetłumaczona została także druga, już mniej znana, ale jeszcze ciekawsza „My life in advertising”.
Osobiście zaangażowałem się w jej promocję, bo uważam, że to wielkie wydarzenie. Napisałem też ofertę do tek książki. Żeby dwa razy nie pisać tego samego, proponuję Ci zajrzeć tutaj (na dole strony jest od razu link do drugiej książki – może je kupić razem – taniej): Scientific Advertising
o.k.
21 !!!, to też …klucz, prawda?
pozdr.
Większość tłumaczy – „Naukowa Reklama”,
a czy może nie byłoby lepiej, przyjaźnie – „Reklama Naukowo”?
lub „O reklamie – naukowo”.
pozdr.
No właśnie, to nie jest takie proste, by jak najlepiej oddać w tytule treść tej genialnej książki. Bo gdybyśmy użyli określenia „naukowo/a”, to czytelnik mógłby spodziewać się dokładnych wyników badań i testów, opisów eksperymentów itp. A tam nie am takich szczegółów, tylko wnioski z 35 lat doświadczeń Hopkinsa.