Jak zdemaskowałem ściemę NLP

Masz chęć zahipnotyzować klientów? Postanowiłem kiedyś wypróbować te całe NLP. Na sobie oczywiście. Opiszę Ci moje doświadczenie. Wnioski sobie wyciągnij.
Zadzwoniłem do słynnego polskiego guru w tym temacie, takiego na serio, który mówi, że dla NLP nie ma rzeczy niemożliwych i wszędzie o tym rozpowiada. Chciałem osobiście się przekonać. Podobno NLP to między innymi umiejętność odpalania dowolnych stanów.
Więc dzwonię i mówię, że chciałbym na życzenie wchodzić w swój stan FLOW, gdy genialne teksty płyną strumieniami, a ja jestem najbardziej przekonującym człowiekiem na ziemi. I pytam, czy się da. Mistrz zadaje mi 3 pytania, ja odpowiadam. Mówi, że może to zrobić, sesja potrwa około 1,5 godziny i cztery stówki się należą, tylko muszę do niego przyjechać.
Przyjechałem.
Siadamy i zaczynamy rozmawiać. Mówię, co chcę osiągnąć. Czy pamiętam, kiedy mi się to zdarzyło? O taaak, doskonale pamiętam, klienci dosłownie wykonywali moje polecenia, chcę tak mieć zawsze 🙂
Mistrz mówi ok, zacznijmy.
I się ta jego magia zaczęła. Najpierw szukaliśmy czegoś, co mnie blokuje. Czasem mam w brzuchu takie odczucie. Pada pytanie, jakie to jest? Mi się kojarzy z kulą. Ale jaka jest? Nie wiem jaka, to niematerialne wyobrażenie, nie wiem. Mistrz każe oczy zamknąć, będzie łatwiej. Więc próbuję “zobaczyć” tę kulę. Ale nic nie widzę, mistrz twierdzi, że to niemożliwe, muszę coś zobaczyć, ale ja kurczę nic nie widzę i co, mam się pociąć?
W trakcie moich wysiłków słyszę ciepły głos: “O taaaaak, dobrzeee, baaaaardzooo dobrzeee, coooraz leeepieeejjj…” Jak dobrze, jak nie jest dobrze, bo te magiczne sztuczki nie działają. “A gdybyś wiedział, jak to wygląda, jakie to by było?” Gdybym wiedział, to by mnie tu nie było. NIE WIEM.
Zadaję pytanie – “To co, ja mam sobie to wymyślić, skoro niczego nie czuję i nie widzę?” Nie. To tam jest. Muszę tylko się skupić. Szukam więc w sobie, mówię, że kurcze nic takiego nie czuję, co mam zrobić?
Więc mistrz zaczął próbować swoich czarów z pytaniami bez sensu, które miały się dokopać do tego czegoś. Nawet nie umiem ich powtórzyć. Mówię: to zdanie jest bez sensu, nie da się na nie odpowiedzieć. “Odpowiedz…” Ale na to się nie da odpowiedź przecież…
Potem było pytanie ciała, co chce mi przez to powiedzieć…
…ale jak się domyślasz, moje ciało nie chciało mi nic powiedzieć. Złe ciało, niegrzeczne, czemu nie chcesz współpracować, bo przestanę Cię karmić… Po 1,5 godziny prób mistrz przestał mówić i się patrzy na mnie. Ja na niego. I tak siedzimy 10 minut. Zauważyłem, że robił za lustro. Ja przechylam głowę, on też, ja nogę zmieniam, on też. Chwilę się tak pobawiłem, ale mi się znudziło, bo nie dla zabawy w małpkę tu przyszedłem.
Pytam – no i co dalej?
A mistrz kiwa głową i mówi “Ty wiesz.’ Tiaaaa…. Gdybym wiedział, bym nie pytał. “Co dalej?’ Kolejne 10 minut tak siedzimy, on się tylko uśmiecha. Pytam, czy wie, dlaczego mu się nie udało, skoro przez telefon mówił, że się uda? “Nie wiem…”
No coś ewidentnie poszło nie tak, skoro ustaliliśmy konkretny cel i nie zrealizowaliśmy go. Więc co poszło nie tak? “Nic.’ Mam ochotę przeklnąć, ale nie, uspokajam się i zbieram się do wyjścia.
Nic się nie dowiedziałem, nic. Tyle, że kasy nie wziął. Po dwóch dniach molestowania przez Messengera w końcu odpowiedział łaskawie na moje pytanie. “Nie chciałeś wejść w proces…” K….. I za to uwielbiam w guru. Idą w zaparte, jeśli coś nie idzie, to zawsze Twoja wina, nie ich. I te protekcjonalne milczenie z delikatnym uśmiechem…
Moje wnioski.
Niestety nie ma prostego sposobu na FLOW, więc raz będę Ci pisał lepsze e-maile, raz gorsze. Zaakceptuj to. Sprawdziłem osobiście u największego NLP w Polsce. Może na niektórych to działa, nie wiem. Kiedyś inny miszczu próbował mnie zahipnotyzować. Naprawdę chciałem! Starałem się robić wszystko, co mi każe, ale nic z tego nie wyszło. Może ze mną jest coś nie tak, ale jeśli coś nie działa na wszystkich, to jak na tym polegać?
Wniosek drugi.
Choćby nie wiem co, czasem będziesz pisać denne teksty z nadzieją, że te flow kiedyś nadejdzie, ale tymczasem trzeba robić swoje. To najważniejsza lekcja. Zapomnij o gurasach, nikt Ci nie pomoże, jeśli Ty sobie nie pomożesz, nie możesz liczyć na nikogo, poza sobą.
Lekcja trzecia.
Klientów nie da się zahipnotyzować. Pewnie są jednostki, na które działa sugestia, jak w każdym stadzie czarna owca się znajdzie. Ale większość zdrowych ludzi nie jest podatna na Twoją hipnozę. Za to są bardzo podatni na protekcjonalny ton i brak odpowiedzi na swoje pytania. Tak podatni, że się wkurzą i odejdą. I będą rozpowiadać całemu światu o Tobie.
Wniosek czwarty.
Odpowiedzi na pytania klienta zawsze działają! Więc przestań hipnotyzować klientów, zacznij z nimi normalnie rozmawiać za pomocą swojego marketingu. I zawsze zaczynaj od przygotowania się do tej rozmowy, z tym krótkim modułem “Przygotowanie do konwersacji”.
PS To lekko uaktualniony tekst archiwalnego newslettera, wysyłanego do subskrybentów mojej listy Szkoła Copywritingu. Jeśli chcesz otrzymywać najnowsze listy, musisz dołączyć do stale rosnącej grupy czytelników newslettera. Otrzymasz nietypowe wsparcie i od razu cudny poradnik copywritingu na start . ZOBACZ >>
Napisz komentarz