Gdybym miał zaczynać od nowa…
Często dostaję zapytania, jak zacząć z tym copywritingiem.
Z jednej strony to pytanie o to, jak “zostać” copywriterem.
Znasz moją odpowiedź?
Jest w Biblii Copywritingu, jak by co.
A z drugiej strony to pytanie każdego, kto w ogóle bierze się za pisanie biznesowe.
Dla obu grup jest jedna odpowiedź: z wysokiego “C”.
Weźmy taki e-mail:
“Zanim przejdę do pytań, przedstawię się. Nazywam się Anna, na co dzień pracuję w jednej z największych firm na rynku telekomunikacyjnym, wprowadzając dane do przeróżnych wykazów i rejestrów. Nuda!
Dwa miesiące temu natknęłam się na Facebooku (chyba) na posta odnośnie copywritingu. Ktoś napisał, że dzięki temu podreperował swój domowy budżet. Pomyślałam, że to coś dla mnie i krok po kroku zaczęłam szukać informacji na ten temat. Im dłużej i więcej szukałam i czytałam, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że coś mi padło na mózg i chyba nie potrafię pisać ☹.
Ale poddać się tak bez walki?! Nie, muszę spróbować! W końcu trafiłam na Twoją „Biblię copywritingu”. Zamówiłam, zapłaciłam, przeczytałam… i nic, nadal pustka (w mojej głowie, bo książka świetna).
Zastanawiam się, od czego powinnam zacząć w ogóle tę przygodę, i jedyne co przychodzi mi na myśl na początek, to teksty zapleczowe. “
W szkole nauczyli nas czegoś bardzo szkodliwego, jeśli chodzi o komunikację biznesową.
Mianowicie tego, że każdy tekst musi mieć tak zwany wstęp, dopiero potem rozwinięcie i finalnie zakończenie.
Ja sugeruję kolejność odwrotną.
Zacznij od zakończenia.
W bajkowej postaci: “żyli długo i szczęśliwie”.
Jeśli zaczynasz tekst od takiego końca dzieją się dwie rzeczy. No, trzy.
Po pierwsze, to klient wie, do czego zmierzamy – dajesz mu wizję końca.
Po drugie, jeśli jego życie lub biznes są dalekie od takiej wizji, czuje niepokój i zaczyna myśleć o zmianie.
Po trzecie, tworzysz tym lukę informacyjną lub nawet “patelnię”, które domagają się wyjaśnienia i tak klient wchodzi w tekst.
Teraz wróćmy do pytania Ani.
Zaczynanie od tak zwanych “zapleczówek” jest poniżające i złe.
Uczysz się wtedy, że Twoja praca jest warta tyle ile ktoś chce zapłacić, co w tym przypadku oznacza prawie nic.
Zaczynasz przeliczać znaki na grosze, a to tworzy złe doświadczenia.
Takiej osobie ciężko będzie się wybić.
Nie mówię, że to niemożliwe, tylko że będzie ciężko.
To zabija ambicję i zabiera czas.
Musisz natłuc tych słów mnóstwo, by coś zarobić, a i to z wielką łaską, bo znakowi klienci to sępy, które szukają coraz tańszych ofiar.
I nie masz czasu na rozwój prawdziwych umiejętności.
Nie, tłuczenie tekstów zapleczowych nie rozwija umiejętności copywriterskich, wręcz przeciwnie, je zabija.
Ale zaraz, z czegoś trzeba żyć!
Co wolisz, napisać 100 tekstów po 10 zł, czy 10 tekstów po 100 zł?
A może lepiej jeden za 1000 zł? Suma ta sama!
Widzisz, podstawowy problem polega na tym, że pisarze takich tekstów zachowują się jak tanie dziwki.
Czemu tanie, to już wiesz, ale czemu dziwki?
Bo stają przy ulicy i czekają na klienta.
Moja rada jest inna.
Nie bądź jak dziwka.
Pokonaj drogę do klienta, idź do niego, nie czekaj na cud.
Jest mnóstwo stron w internecie, które aż się proszą o poprawki.
Napisz do właściciela, że poprawisz mu teksty.
On może nawet o tym nie pomyślał.
Jeśli wskażesz mu, co i jak, powiedzmy 1 na 10 zgodzi się dać Ci choćby stówę za to.
A Ciebie kosztuje to chwila w Google (wybierasz sobie branżę, dla której chcesz pisać) i wysłanie e-maila!
To lepsze niż czekanie na klienta, zgadza się?
Zobacz, to dotyczy KAŻDEGO biznesu, nie tylko copywriterów!
Gdybym ja miał dzisiaj zaczynać, to tak bym zrobił.
Nie czekałbym w grupach typu „Copywriter poszukiwany” na zlecenie, gdzie sekundę później rzuca się na nie stado wygłodniałych “copywriterów”.
Tak, wiem, wilki polują stadami.
Ale ja jestem lwem.
I zachowuję się godnie, nie jak tania dziwka.
Ty też możesz być królem dżungli.
Zdecyduj, od kiedy chcesz zacząć, nawet, jeśli na to nie zasługujesz.
PS To lekko uaktualniony tekst archiwalnego newslettera, wysyłanego do subskrybentów mojej listy Szkoła Copywritingu. Jeśli chcesz otrzymywać najnowsze listy, musisz dołączyć do stale rosnącej grupy czytelników newslettera. Otrzymasz nietypowe wsparcie i od razu cudny poradnik copywritingu na start . ZOBACZ >>
Napisz komentarz