Pouczający sekret marketingu konwersacyjnego

Czytam właśnie książkę, która zmienia mój sposób patrzenia na marketing konwersacyjny.
Obala pewien stereotyp, którego uparcie trzymam się od lat.
I teraz mi głupio, że będę musiał się przyznać do błędu.
Ale tak jest z nami, że trzymamy się jednej myśli, żony, kochanki, psa…
I to nas ogranicza.
Wczoraj otrzymałem bardzo fajny e-mail od Przemka:
„Korzystałem przez długi czas z twojego NSC. Ale mam pytanie.
– Mam wrażenie że lekcje są pod kątem sprzedaży i pozyskiwania klienta na produkty informacyjne.
Typu przeprowadzanie klienta przez artykuł -> leading page -> edukowanie go -> sprzedaż
Ale co jeżeli ja świadczę usługi tworzenia Wizualizacji 3D i Symulacji takiej wizualizacji (może chodzić po zaprojektowanym domu).
Co zrobić w takim wypadku? Jak pozyskać klienta, jak go zaangażować – gdy ja nie uczę jak coś zrobić tylko oferuje że zrobię komuś usługę?”
Bardzo konkretne pytanie, co?
Zanim Ci pokażę, co odpisałem, ważna uwaga.
Nowa Szkoła Copywritingu, o której pisze Przemek nie jest dla każdego.
Nie chodzi o branżę.
Chodzi o podejście.
Kiedyś o tym pisałem, że nie jest dla psów – śmiesznie aportujących i czekających tylko na polecenia od swoich guru.
Ale ja nie jestem guru i nie prowadzę tresury.
NSC zaś idealna dla samodzielnych osób, które gotowe są pójść w nieznane – tam, gdzie ich jeszcze nie było.
Czytałem książkę, o przeżyciach czarnoskórego gracza futbolu amerykańskiego, który jako dziecko pracował niewolniczo na farmie.
Tak mówi w pewnym momencie:
„Pamiętam jak pewnego dnia wykrzyczałem:
Cholera! Musi być coś lepszego, niż to!
Ojciec, który również ciężko pracował na tej farmie usłyszał moje słowa. Nigdy nie zapomnę, co mi powiedział wieczorem.
Rzekł: JEST coś lepszego, niż to. Ale nie znajdziesz tego tutaj. Musisz stąd się wydostać i to znaleźć!”
Oto moja odpowiedź na e-mail:
„Ależ to niczego nie zmienia!
Naucz go.
Cenić swój produkt!
Co mu to da, jaką ma wartość, czym się różni itp. To edukacja sprzedażowa, po której powinien zapytać: „No dobra, gdzie zamówić?””
Wartość nie bierze się znikąd.
Jeśli masz dobry produkt i nie idzie Ci sprzedaż, to nie jest to wina tępych klientów, którzy nic nie rozumieją.
To Twoja odpowiedzialność, by nauczyć ich cenić Twój produkt, nauczyć cenić wartość, jaką dajesz.
Mówimy tu o marketingu konwersacyjnym, o sprzedaży przez pouczające rozmowy!
To nie bierze się znikąd.

Darek Puzyrkiewicz zaprasza:
Ciekawe? Chcesz więcej...
...klientów i rosnącą sprzedaż? Dołącz do czytelników codziennego newslettera:
Cenić swój produkt… i nauczyć innych cenić ów produkt dla nich i dla nas.
Kurczę, nieco się zakręciłem, ale… zapisuję ten tekst, na spokojny wieczór, kiedy dookoła ni ebędzie już bieganiny, bo mam takie podświadome uczucie, że coś w nim jest. Coś, co mi umyka w rozgardiaszu poranka.
Dzięki!
wiele osób zaniża cenę swojego produktu aby „tylko sprzedać”.
Kiedyś usłyszałem fajny tekst. Niskie ceny przyciągają najbardziej rozszczeniowe osoby. Jeżeli nie będziesz się odpowiednio cenił całe życie będziesz walczył z rozszczeniami.
Zawsze znajdzie się osoba dla której cen jest na drugim miejscu a na pierwszym rzetelność z jakością danego produktu.