Czy to Twój szczęśliwy dzień?

“Wiem, o czym myślisz. Wystrzelił sześć czy pięć razy? Szczerze mówiąc, w całym tym zamieszaniu, sam straciłem rachubę. Ale pamiętając o tym, że to Magnum 44…
…czyli najpotężniejszy pistolet na świecie, który z łatwością może odstrzelić ci głowę – musisz sobie odpowiedzieć na jedno pytanie: ‘Czy jestem szczęściarzem?’ Więc? Jesteś, śmieciu?”
Lepiej nie czekać na taką chwilę, gdy Brudny Harry zagania Cię do kąta i przystawia Ci do głowy swoje Magnum 44. Nawet jeśli magazynek jest już pusty, to ta lufa potrafi przestraszyć. Harry też nie nie należy do słodkich kociaków.
Więc pytanie jest takie – Jesteś szczęściarzem?
Gdy zaczynałem swoją karierę z pisaniem tekstów sprzedażowych, byłem przekonany, że dobry tekst może zdziałać cuda. Miałem rację 🙂 Ale zauważyłem, że te cuda wydarzają się zawsze w określonych okolicznościach.
Czasem potężny tekst nie był w stanie wzbudzić równie potężnego zainteresowania u klientów. Długo nie mogłem załapać, o co chodzi. Ale serie testów u klientów, pozwoliły mi odkryć pewien schemat. I wtedy przestałem liczyć na cud. Sam go wywoływałem.
Cudowna Sekwencja
Okazało się, że tylko pewna sekwencja tekstów prowadziła do dużej sprzedaży. Klient musi być prowadzony za rączkę. To pozwala uniknąć sytuacji, gdy lufa Magnum celuje w Twoją głowę, a Ty zastanawiasz się, czy wystrzeli?
Znam mnóstwo przedsiębiorców, którzy żyją od faktury do faktury. Wystarczy jedno opóźnienie w płatnościach i ich biznes sypie się, jak domek z kart. Albo takich, którzy zaczynają biznes, ale nie mogą go rozkręcić. Mają świetny pomysł, o dużej wartości dla klienta, ale nie potrafią się przebić z nim i pozostają niezauważeni.
W pewną sobotę rozmawiałem przez telefon, z jednym ze swoich klientów. Napisał o mnie między innymi tak:
“Nie wiem czy tego kiedyś doświadczyłeś? Spotykasz na ścieżce swojego życia ludzi,którzy wywierają na twoje życie wpływ. Potem już jesteś inny. Tego doświadczyłem. Mam dla niego ogromny szacunek i podziw. Zakupiłem wszystkie jego produkty i subskrybuję jego biuletyny. Korzystam z tego czego mnie nauczył i osiągam REZULTATY!”
Jego e-mail był odpowiedzią na moją prośbę, czego mu zabrakło, by zdecydować się na moje warsztaty. Zadzwoniłem do niego, by o tym porozmawiać. I teraz uważaj – piękno dopasowania do Dynamiki Klienta polega na tym, że nagle zyskujesz cały pakiet nowych możliwości sprzedaży.
Gdy wiesz, na jakim etapie jest klient, wiesz dokładnie w jaki sposób pomóc mu zrobić następny krok. I odpowiadasz sobie: “Jak na tym etapie mogę mu najlepiej odpowiedzieć na jego pytanie z Dynamiki?”
Wiesz, że jestem propagatorem ludzkiego marketingu H2H i niestandardowych rozwiązań biznesowych. Więc zadzwoniłem. I usłyszałem między innymi (z pamięci, nie słowo w słowo):
“Darek, ja potrafię pisać. Wiem, jak to robić i robię, więc nie wiem, w czym jeszcze pomogły by mi Twoje warsztaty.” “Ale sprzedaż nie jest taka, jak bym chciał”.
Więc mu odpowiedziałem:
“Tak, umiejętność pisania tekstów i e-maili jest podstawą sprzedaży. Bez tego ciężko. Ale musisz wiedzieć komu i co pisać. Jeśli napiszesz „pięknie” o niczym, co interesuje klienta, to będziesz mieć piękne śmieci. Bo jeśli komuś na początkowym etapie przygody z Tobą zaczniesz mówić o cenie – wyłączy się. Jeśli gotowemu na zakup zaczniesz przypominać podstawy – wyłączy się.
Dynamika Klienta to strategia, która dokładnie podpowie Ci co i komu pisać. Mało sprzedajesz, bo mijasz się z klientem. Gdy zaczniesz korzystać z strategii Totalnej Konwersji zniknie problem z nieskutecznymi mailami o tekstami.”
Tak mniej więcej to było.
Przerwa techniczna
Poprosił o czas, by się zastanowić. Większość sprzedawców reaguje bardzo nerwowo, gdy klient mówi “muszę się zastanowić”, bo dla nich oznacza to “spadaj”. Ale ja nie jestem jak inni sprzedawcy. Nie cierpię presji, więc i swoich klientów od niej uwalniam. Niech zasiane ziarno spokojnie zakiełkuje. Słowa, których używam, zawsze owocują.
I faktycznie, następnego dnia, w niedzielę, otrzymałem e-maila od niego, który zaczął się tak:
“Jak już wiesz, zdecydowanie chcę wziąć udział w szkoleniu z Tobą „na żywo” i skorzystać z Twojej pomocy, aby mój emailing i oferty konwertowały zdecydowanie lepiej. Bardzo zapaliłem się do możliwości wzięcia udziału w szkoleniu za dwa tygodnie. “
Propozycja?
Nikt nie lubi lufy pistoletu przy głowie, prawda?
Ale klienci doświadczają tego na co dzień. I nie, nie chodzi mi o represyjne oferty perswazyjne, lecz o milion codziennych sytuacji w życiu klientów, które wywołują strach i obawy. Rachunki, faktury do zapłacenia, problemy w życiu i w firmie, obawy przed naciągaczami… A to wszystko blokuje sprzedaż.
Co by było, gdybyśmy przestali obawiać się obaw i obiekcji klientów? Co by było, gdybym nauczył Cię wykorzystywać je do zwiększania Twojej sprzedaży? Gdybym Ci dokładnie pokazał, jak „od tyłu” tworzyć teksty i oferty, które uwalniają klientów od nawet najbardziej ukrytych lęków i obaw?
Jak by Ci to pomogło w biznesie?
Chyba się nie dowiesz, dopóki osobiście się nie przekonasz, co?
Potraktuj to, jak zaproszenie do zamówienia CopyMasterMind >>
Chcę, żeby było jasne, że tu nie chodzi o to, czy Ty kupisz to, czy nie.
Fakt, mogę Ci pomóc znacznie zwiększyć sprzedaż, pokazując świetną strategię, dając łatwe do zastosowania wskazówki i na żywo poprawiając Twoje teksty. Ale co innego jest o wiele ważniejsze.
Czy Ty widzisz, jak Twoje wielkie marzenia wymykają Ci się tylnymi drzwiami? Gdy nie osiągasz WSZYSTKIEGO, na co Cię stać, zaczynasz się z tym godzić. Jeśli nie masz zamiaru zainwestować czasu, energii i pieniędzy w to, co dla Ciebie najważniejsze… Zastanawiam się, czy to faktycznie ważne dla Ciebie?
Wiem jedno. Po tym artykule wrócisz do swojego życia. Wrócisz do zwykłych schematów działania. Mija dzień, dwa dni, tydzień, miesiąc… trzy miesiące i ja wiem, że za trzy miesiące od teraz, ty nie chcesz być w tym samym miejscu, co teraz!
PRAWDA?

Darek Puzyrkiewicz zaprasza:
Ciekawe? Chcesz więcej...
...klientów i rosnącą sprzedaż? Dołącz do czytelników codziennego newslettera:
Napisz komentarz