
Królowa copywritingu
Obserwuję ciekawe zjawisko.
Gdy ktoś musi coś o sobie powiedzieć, to ma najczęściej z tym problem. Nie wie, co powiedzieć, co jest ważne, dlatego opowiada bez ładu i składu. Im mniej wie, tym więcej mówi. Paranoja. Ten problem narasta, gdy musimy coś o sobie napisać.
A wszystkie informacje przechodzą przez malutkie ucho igielne.
Zasada 5+-2
Tyle na raz ogarniamy. Około 5 bitów, “kawałków” informacji. Plus minus 2, czyli od 3 do 7. Ale 5 jest bezpieczne. 3 najlepsze. Można to sprowadzić do zasady 5 prostych zdań. Albo Złota 3.
To Królowa Copywritingu. Wydaje rozkazy klientom 🙂
Jeżeli nie jesteś w stanie powiedzieć tego, co najważniejsze, w 3-5 prostych zdaniach – nie istniejesz.
Każda zbędna informacja, niejasna, nijaka, zabiera miejsce czemuś ważnemu. I tak, po pierwszych 5 zdaniach autoprezentacji czytelnik się wyłącza. Co zapamięta? Co musisz powiedzieć?
Złota 3
Trzy najważniejsze elementy, to:
1. Do kogo skierowana jest wiadomość?
2. Co z tego będzie ta osoba miała?
3. Czym się to różni, od tego, co osobnik zna.
Zobacz, nie ma mowy o tym, kim jesteś! Albo, że „nasza firma powstała 5000 lat temu”. Albo że „mamy biuro w modnej dzielnicy”, a pracownicy konsole do gier zamiast stacji roboczych. Albo jakie masz certyfikaty, uczelnie i kursy. O fotkach z Ekerem, Kiyosakim i Proctorem nie wspomnę.
TO NIE ZNACZY, że to mają być JEDYNIE 3 zdania.
O nie, ale one muszą się pojawić i to jak najszybciej. Reszta jest już dla zainteresowanych.
A więc – ćwicz. Ucz się zamykać każdą propozycję w 3 prostych zdaniach. Pisz codziennie 3 zdania, prezentujące dowolnie wybraną rzecz. Długopis, telewizor, krzesło, pastę do zębów, nocnik…
Istnieje pełniejsza formuła na ok. 5 zdań, pochodzi od Orena Klaffa, geniusza sprzedaży. Jego praca polega na namawianiu miliarderów na inwestycje. Domyślasz się pewnie, że to trudny rynek, bo propozycji mają mnóstwo. Każdy chce inwestować ICH pieniądze.
Ale Oren jest geniuszem. Nauczył się tak prezentować swoje propozycje, że miliarderzy sami proszą o współpracę. Gonią za nim, jak za królikiem.
Tym, co według Orena jest najważniejsze, to właśnie krótkie przedstawienie propozycji w taki sposób, by od razu szybko zdobyć uwagę i duże zainteresowanie. Można tej formuły użyć do stworzenia USP/UVP. By błyskawicznie i interesująco w 5 zdaniach zachęcić prawie każdego do współpracy.
(Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie e-mail, jaki otrzymałem po wysłaniu tego newslettera. List był długi, zacytuję tylko fragment, a potem powiem, co o tym myślę:)
List od czytelnika
“Nie zgodzę się z tym, że wiele rzeczy nie jest istotne. To czy działamy w modnej dzielnicy i to, że mamy zdjęcia z Kyosakim ma znaczenie, ale pod warunkiem że jest dodane w odpowiednim miejscu, czyli ja osobiście bym dał to przy zamykaniu sprzedaży.
Moim zdaniem nie masz też racji, że trzeba się streszczać, a tak to odbieram po niektórych Twoich mailach. Wiem po sobie, że gdy coś kupuję, to interesuje mnie nawet to czy prezes danej firmy ma Kochankę, a czy kochanka ma kota…
Każda mała informacja, która może wydawać się nieistotna, dla mnie ma znaczenie – ma dodatkową wartość dodaną.” Darek.
Teraz JA:
TAK, szczegóły mają znaczenie. Ale tylko wtedy, gdy są DODATKIEM do czegoś “dużego i ważnego”. To ta wartość do-dana do „czegoś”. Bo nikt nie zacznie uczyć się biznesu od kogoś, kto TYLKO zrobił sobie debilną fotkę z Kyosakim, pokazując, jaki z niego kozak. Nikt nie zacznie uczyć się tak zwanej inteligencji finansowej od kogoś, kto TYLKO głupio uśmiecha się, prawie klękając przed Harvem Ekerem, byle tylko zmieścić się w kadrze.
Bo to brak inteligencji z obu stron. Ale nie ze strony Ekera, czy Kyosakiego, bo oni są inteligentni i wiedzą co robią. Chodzi o zbieracza fotek i klienta, który jest tak głupi, że się na to nabiera.
Szczegóły mają sens, gdy są tylko szczegółami, a nie jedyną “wartością”. W copywritingu musimy umieć szybko pokazać tę wartość. 3-5 zdań, o których wczoraj pisałem, to właśnie ten BŁYSK WARTOŚCI.
Błysk Wartości
Nie chodzi o to, by całą ofertę ZAMYKAĆ w 3-5 zdaniach. Chociaż by się przydało, to nie to jest celem. Ale też czasem trzeba się streścić i co wtedy?
Jak wiecie, sam piszę długaśne oferty. Omawiam mnóstwo szczegółów, by każdemu dać to, co może pomóc w podjęciu decyzji o zakupie. Ale rozwijam jednak w sobie też umiejętność budowania skoncentrowanych zdań.
Myślę, że to już jest i będzie kluczowa umiejętność copywritera. Bezbłędna kondensacja bujnych korzyści. Jeśli nie dasz rady „błysnąć” od samego początku – potem już czytelnik nie da Ci takiej szansy. Twoim błyskiem będzie słabizna. Nie dziw się więc, że mało kogo interesuje to, co w ten sposób opiszesz.
Jeszcze możesz to zmienić!
PS To tekst archiwalnego newslettera, wysyłanego do subskrybentów mojej listy Szkoła Copywritingu. Jeśli chcesz otrzymywać najnowsze listy, bezpośrednio na Twoją skrzynkę e-mail, musisz dołączyć do stale rosnącej grupy czytelników newslettera. Otrzymasz nietypowe wsparcie i od razu cudny poradnik copywritingu na start . ZOBACZ >>
Leave a Comment