Nazywam się Darek Puzyrkiewicz i jestem Copywriterem. Chętnie opowiem Ci więcej o copywritingu. Chcesz dowiedzieć się, jak zwiększyć sprzedaż (nie tylko w Internecie!)? Zacznij czytać mój nietypowy newsletter, a dowiesz się dużo więcej, niż z oficjalnych artykułów. Kliknij w poniższy link:
Strona internetowa: https://dynanet.pl/psychologika-copywritingu/
Podobne artykuły
-
Jak przekonać klienta do nawiązania współpracy? 19 kwietnia 2021
-
Gra o tron – w umyśle klienta (siła autentyczności) 9 marca 2017
komentarzy 16
Napisz komentarz Skasuj komentarz
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Za najlepszą wariację “they laughed…” z jaką się spotkałem uważam reklamę siłowni “Gold’s Gym”:
“They laughed when I sat down at the piano. But they stopped when I picked it up”.
Świetne 🙂 Kiedyś miałem długą listę tych nagłówków, ale tego nie przypominam sobie. Dzięki! 🙂
Okazuję się że Caples wymyślił ponadczasowy slogan.
moje pytanie jest bardzo proste > czy każdy copywriter wykazuje cechy typowe dla osobowości autystycznej?
Ale o co chodzi?
A na czym polega pisanie tekstów? Czy nie chodzi o to, aby namówić kogoś do kupienia?
I co w tym autystycznego?
Ludzie nieobjęci zespołem Aspergera są w stanie ocenić i wczuć się instynktownie w stan emocjonalny i umysłowy (zob.: empatia) drugiego człowieka.
Czy celem pisania nie jest sprzedaż?
Tak, celem jest sprzedaż.
Ludzie nieobjęci zespołem Aspergera też potrafią odczuwać empatycznie (tego po prostu można się nauczyć).
Nie widzę więc dużego związku między copywritingiem, a autyzmem.
W takim razie nie wiem co napisać w tej sytuacji. Pozostaje mi tylko czekać.
Na co?
Sprzedawać czy dawać?
Nie rozumiem o co Ci chodzi? Możesz wyjaśnić co masz na myśli? Twoje komentarze są coraz krótsze i nie bardzo wiem o co tak naprawdę Ci chodzi?
dziękuję
Sprzedawać Czy dawać, autorowi chodziło racz Panie o to: (zapewne)
By nie wpychać ludziom produktu, wypisując pełen zalet artykuł, lecz zwyczajną notke, informującą o właściwościach danego produktu, poprostu.
Zastanawiająca sprawa jest z tym marketingiem, niektórzy rzeczywiście wolą tekst normalnej „czcionki” od zalewającego potem czoła tekstu pisanego przez copywritera..
Lecz cóż to będzie w przyszłości?
Gdzie ludzie za pieniądzę na czole chodzić będą z reklamą..