Jak pisać artykuły na blog, by pomagały w sprzedaży? Część 2
Własny blog jest idealnym narzędziem prowokowania potencjalnych klientów do kontaktu z Tobą. Dlaczego “prowokowania”? Mówią na to “generowanie leadów”.
Ale mi się nie podoba ta nazwa, bo jest nieludzka, jak by to była maszynka do mięsa – wrzucasz coś do środka i wychodzi zmielona masa.
Maszynce do mielenia klientów mówimy głośne NIE.
Myślę, że tu wywala się większość autorów. Tu tracisz zainteresowanie. A przecież blog jest przede wszystkim po to, by kreować zainteresowanie, bez względu na to, w jakim biznesie jesteś. Gdy już masz duże zainteresowanie – reszta idzie łatwo, sprzedaż jest z górki.
Niezawodny sposób na zainteresowanie artykułem
Dam Ci więc za chwilę jeden, gotowy sposób na wykreowanie zainteresowania dowolnym tematem. Możesz to nawet wykorzystać, jako szablon artykułu! Czy to nie jest piękne?
Zanim jednak dam Ci ten szablon, zanim się dowiesz, jak to robić, sięgnijmy do podstaw, ok?
Wiesz, dlaczego? Bo nie jesteś małpą.
Znasz to pewnie “Monkey see, monkey do”? Małpa potrafi świetnie naśladować człowieka – no, poza mówieniem. Ale nigdy nie będzie człowiekiem.
Gdybym dał Ci tylko szablon, potraktowałbym Cię jak małpę, ale tego nie chcesz? Lepiej ROZUMIEĆ, co się robi i WIEDZIEĆ dlaczego coś robisz, tak?
Uproszczę to, najbardziej jak się da, ale nie bardziej, OK?
Człowiek ma mózg i myśli…, że myśli.
W rzeczywistości większość procesów myślowych odbywa się poza naszą świadomością. Bo w uproszczeniu, dużym uproszczeniu, mamy 3 mózgi w jednym, dlatego nasze życie jest tak skomplikowane.
3 fizyczne struktury mózgu:
- Pień mózgu i móżdżek (system R)
- Układ limbiczny
- Kora nowa
I teraz uważaj – wszystko, co do nas dociera przechodzi przez Strażnika Teksasu, jakim jest System R.
System R odpowiada za przetrwanie i ochronę przestrzeni życiowej.
Jest jak jaszczurka, która błyskawicznie skanuje otoczenie, w poszukiwaniu wszystkiego, co nam zagraża lub daje nowe, ekscytujące możliwości. Łatwo ją spłoszyć, to jest bardzo ważne. A gdy jaszczurka już się schowa pod kamień, bardzo ostrożnie wychodzi.
No więc, osoba, którą chcesz zainteresować swoim blogiem, jest jak jaszczurka. I trzeba czegoś mocnego, by ją zachęcić do wyjścia spod kamienia.
Dlatego tak ważny jest balans pomiędzy tym, co nowe i jednocześnie bezpieczne.
Jeśli chcesz szybko nauczyć się wykorzystywać w tekstach System R, do budowania zainteresowania swoim produktem, może Cię zainteresować Siła Strony >>
My dziś wyciągniemy tylko jedną zasadę, a właściwie prosty szablon zdobywania uwagi.
OK?
Prosty szablon zdobywania uwagi
Już wiesz, że musimy stworzyć coś nowego, intrygującego, co będzie powiązane z zagrożeniami dla przetrwania Twojego czytelnika i klienta.
W poprzednim artykule powiedzieliśmy sobie o tym, że klient często nie wie czego chce, ale zawsze wie, czego nie chce. To właśnie System R w działaniu. Unikać nieprzyjemności, bólu, dyskomfortu i śmierci. To potężna siła.
Jak nasz artykuł na blogu może pomóc klientowi przetrwać?
To proste – pokazując mu, że zmierza prosto do Piekła.
Że podążając obecną ścieżką, popełnia duży błąd i źle to się dla niego skończy.
Musimy go wybić z rytmu, codziennej rutyny, bezpiecznych zachowań, musimy naruszyć jego bezpieczną skorupę, w której się zamknął.
Widzisz, dlaczego klienci nie kupują?
Bo są zamknięci w swoich skorupkach. Boją się zagrożeń.
Więc, skoro się boją zagrożeń, to nie skusi ich żadna nagroda za dobre zachowanie, tylko jeszcze większe zagrożenie, jeśli nie ruszą swojego pupska.
Mam nadzieję, że to już jasne dla Ciebie?
Oto formuła, która budzi klientów.
Musisz klientom napisać artykuł, według tego szablonu:
Większość ludzi wierzy/mówi/radzi, że muszą [MIT], by [CEL]!
Zamiast tego, odkryłem, że [TO CO INACZEJ ROBISZ] daje [LEPSZE REZULTATY] w krótszym czasie/mniejszym wysiłkiem. I nie musisz w ogóle [BÓL].
Ta formuła obudzi Ci każdego klienta!
Co my tu mamy?
1. MIT
Po pierwsze musisz się zmierzyć z aktualnymi przekonaniami klientów.
Ty to nazywasz mitem, a dla nich to rzeczywistość, w której funkcjonują. Trzeba to zrobić z wyczuciem, bo kwestionujesz ich zachowania i działania. Ale nie ma lepszego sposobu, by zdobyć uwagę.
Naszym buforem bezpieczeństwa jest formuła “większość ludzi” – nie mówisz mu, że “TY to robisz źle”, bo zaraz zacznie się bronić i nici z zainteresowania. Jaszczurka schowa się pod kamień i zapomnij o jej wyciąganiu.
Pomyśl o tym, w co wierzą Twoi klienci/czytelnicy, a co jesteś w stanie sensownie i logicznie zakwestionować.
Masz?
Ok, pewnie możesz mieć dużo takich rzeczy i nie wszystkie obudzą klientów, dlatego tak ważny jest drugi element:
2. CEL
Pokaż, że skupiasz się na celu, który jest ważny dla klienta.
UWAGA! Na JEGO celu.
To znaczy, że musisz znać ten cel, prawda? I też znaczy, że każdy artykuł, jakim chcesz zdobyć uwagę klienta musi być na ten cel ukierunkowany.
Uff.. jeśli zrobisz tylko te dwie rzeczy – skupisz się na celu klienta/czytelnika i obalisz choć jeden z mitów – jesteś dużo dalej, niż setki “małp”, które powielają na blogach te same treści.
Znasz to, “Wyróżnij się, albo zgiń?”
3. TO, CO INACZEJ ROBISZ
Tu na scenie pojawiasz się Ty.
Inny Ty. Inny od innych, inny od wszystkich.
Ale nie odwołuj się do historii. “Nasza firma została założona w roku 1410 i od tej pory dzielnie walczy z Krzyżakami.”
Twoja historia nikogo nie obchodzi. Ważne jest to, co robisz.
Pokaż więc klientom, co robisz inaczej niż wszyscy. Dzięki skupieniu się na tym, co “robisz” masz ogromne pole do popisu! Opisy, zdjęcia, filmy, relacje – mnóstwo materiału na pożarcie dla klientów, zainteresowanych produktem lub usługą.
Tylko nie zalewaj ich informacjami. Pokaż, co robisz innego. Bo w ten sposób, sugerujesz “inne” rezultaty!
Kiedy INNY, znaczy “lepszy”?
Gdy klientom/czytelnikom zapewniasz:
4. LEPSZE REZULTATY
Jeśli klient ma wybrać Ciebie, chce mieć pewność, że dokonał najlepszego wyboru, tak?
A jaki to jest najlepszy wybór?
Taki, który mniej kosztuje i więcej daje, w dużym uproszczeniu.
Tak, koszty i zyski. Koszty czasowe, materiałowe i w postaci pieniędzy. Mała podpowiedź – są też koszty utraconych korzyści, znasz to? Gdy to, co robisz obecnie, zabiera Ci czas na coś lepszego, ważniejszego, bardziej efektownego!
Ostateczny efekt jest zawsze względny, to ułamek korzyści/koszty. Gdy zrozumiesz ten fakt, dojdzie do Ciebie w końcu, że liczy się nie tylko najniższa cena zakupu i zaczniesz artykułami na blogu budować swoją przewagę na każdą konkurencją.
5. USUŃ BÓL
Tak, bo nie cena, lecz koszty są najważniejsze.
Klient często się nad tym nie zastanawia, że to, co tanie, kosztuje najwięcej.
Ale jeszcze coś. Zdarza się, że klient nie chce lepszego rozwiązania swoich problemów, bo boi się bólu jego “wdrożenia”!
Tu często pojawia się “nie umiem”, “nie wiem”, “nie jestem dość dobry” i inne pierdoły, zrodzone ze strachu przed porażką. Bo ten ból, którego klient chce uniknąć, to koszty i obawy.
Jakiego bólu chce uniknąć Twój klient/czytelnik?
PODSUMOWANIE
Zobacz, jak łatwo napisać artykuł, według tego “szablonu”. A jeśli go dobrze zrozumiesz, otwierają się przed Tobą zupełnie nowe możliwości docierania do klienta na wielu niedostępnych do tej pory poziomach. Niech inni sobie walczą ceną, ty sprowokuj klienta do działania.
Przez 18 lat sprawdziłem wszystkie możliwe zasady copywritingu i napisałem ponad 10 000 tekstów dla najróżniejszych branż.
Oto 5 najważniejszych porad, które pomogą Ci szybko napisać każdy tekst marketingowy. Zapisz się, a otrzymasz 5 e-maili z tymi cennymi wskazówkami:
Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Dynanet.pl Dariusz Puzyrkiewicz. Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Jak to wytłumaczyłeś, to nagle staje się proste 🙂 Dzięki!
Proszę 🙂
Dzięki Darku! 🙂
Do usług 🙂
Inspirujące.
Prosty wpis. Przecież to wie każdy. Przyciągnij uwagę i pisz – prosto do celu. Czy jednak faktycznie tak jest? Ile razy ktoś pisząc, myśli, że inni od razu zachwycą się jego słowami? Siada więc zadowolony z dzieła i…totalna klapa. Znowu poszło coś nie tak…
Dziękuję więc za artykuł. Na pewno pomoże niejednej osobie – mnie również 🙂
Dziękuję 🙂
Nie będzie o tym wpisie, a o całym webinarze. Dzięki za tę super pigułkę 🙂 Wyciągam z niej co mi potrzeba powoli.
Chcę poruszyć tu publicznie jedną kwestię wypływającą z webinaru, która wydaje mi się ważna. Nie mam zamiaru się podlizywać, ale wreszcie znalazł się ktoś, kto jasno powiedział (głośno), jaki jest największy problem ludzi, którzy chcą/ muszą zacząć pisać lub są początkujący. To blokada i strach przed tym, jak zacząć, a już jak zaczynasz, to co dalej? Często (niezależnie od wieku i wykształcenia) trudno się do tego przyznać i powalczyć o odblokowanie się (a szkoda)…
Tak sobie wspominam dziś, że w trakcie spotkania pojawiły się głosy: „To nie na temat”, „Strata czasu”. Hmmm…
Mój komentarz na to jest taki: Uderz w stół, a komentarz dostaniesz 😉 Znaczy, że dotknęło tam, gdzie boli.
Jakie na to lekarstwo? Stanąć w prawdzie, wyrzucić blokady i działać, bo warto 🙂
Darek wie, co mówi. To dla wszystkich, którzy mają wątpliwości 🙂
PS. Zgadnijcie, dzięki komu ja o swoich blokadach już nawet nie pamiętam, że były? 🙂
Trafne pytanie o tym, jakiego bólu / problemu, chce wyeliminować czytelnik 🙂 Pozdrawiam Darku!